… wprost kocham! Zaplecze kuchenne może nie jest okazałe, wnętrze nie jest wystawne, ba! – ten przybytek często nawet nie jest czysty (jeśli w ogóle jest!), kucharz może i nie pobierał nigdzie nauk, ale kuchni himalajskiej na pewno nie można odmówić serca i smaku. Cóż, Himalaya Coffee Centre za Badrinath w ostatniej indyjskiej wiosce Mana, gdzie zaraz Tybet (moje marzenie!) otwiera swoje przestrzenie:
A obok – na trasie między domami mieszkalnymi a świątynią Ganeśi i jaskinią mędrca Wjasy – inne rzeczy codziennej potrzeby:
Tuż obok, w jaskini mieszka pewien jogin…:
Za co lubię takie miejsca? Za każdym razem czaj ma inny smak, niby za każdym razem składniki są podobne, ale inna ręka i inne wyczucie je przyrządzają. Centra gastronomiczne rozpostarte są na całej długości każdej trasy, oferując tym samym wytchnienie, gdy człowiek idzie i idzie. Wystarczy usiąść, zamówić czaj, ciasteczka, samosy czy inne drobne zakąski, i po prostu je spożywać. Nic człowieka nie goni, niczego nie trzeba pilnie skończyć, jest tu-i-teraz.
I czego tutaj pragnąć więcej, skoro wszystko jest? Jest gdzie wysuszyć pranie (pada tutaj obficie), jest, gdzie usiąść, ciasteczka są, wspaniałe towarzystwo również…:
I inne zdjęcia z Badrinath (trochę pochmurno wtedy było):
A tymczasem na trasie do przepięknej świątyni w Kedarnath:
Czaj jest jednak do życia niezbędny! Nawet jeśli idzie się na darśan do Boga.
A idzie się, zaiste, długo – 22 kilometry (z Sonprayag do Kedarnath) górskiej trasy, gdzie dech w piersi wysokość zapiera, nogi odmawiają posłuszeństwa, bo ciągle w pod górę kolana zmuszane są iść, czasem słońce, czasem deszcz (mój ulubiony Bollywood), a końca nie widać. Człowiek jednak nigdy nie idzie sam. Jest to pielgrzymkowa trasa i mimo iż kilka lat temu ogromna powódź zabiła setki osób, to hindusi nieustraszenie podążają na spotkanie z Śiwą, panem (natha) Kedar. A hindusi bardzo rozmowni, towarzyscy i pomocni są…
Na zdrowie (tak ze stolicy jogi w Rishikeshu)!
I ulice Haridwaru, gdzie pyszny zestaw obiadowy można już za 30 rupii (1,80 zł) kupić. Pali podniebienie, syci i daje radość – czego chcieć więcej?
Chciałabym odwiedzić takie dalekie zakątki ziemi i spróbować regionalnych potraw.
PolubieniePolubienie
Takie podróże nie są przecież niemożliwe 😉
PolubieniePolubienie
O rany! Ale bym chciała tam pojechać. Myślę, że zaplanuję taką wycieczkę, kiedy będę mieć możliwość. Uwielbiam tamtejszą kulturę. I faktycznie, człowiek ma tam w rzeczy samej wygodnie – tańsze ceny, uśmiechnięci ludzie, piękne widoki i czeka prawdziwy wypoczynek.
PolubieniePolubione przez 1 osoba